Kaja Moskaluk o popularności win bezalkoholowych

Udostępnij artykuł

Pomysł na biznes narodził się w wyjątkowym momencie jej życia. W okresie ciąży i karmienia piersią uwielbiała kulinarne wyprawy, szczególnie do Amsterdamu, Berlina czy Belgii, gdzie wybór bezalkoholowych win był czymś zupełnie naturalnym. W Polsce wciąż brakowało mi alternatyw, które dorównywałyby klasycznym winom. Dlatego postanowiła wziąć sprawy w swoje ręce. – Nasze wina 0% “I am not full”, które dystrybuujemy są dostępne w miejscach, które od dawna podziwiam m.in. w Rozbrat 20, Bibendzie, Koneserze, Dyspensie czy La Luce – mówi w rozmowie z nami Kaja Moskaluk, właścicielka Pure Drinks Concept.

kaja moskaluk

Co jest istotne przy wyborze propozycji bezalkoholowych do menu restauracji?

Przede wszystkim – smak. To, czy wino jest wytrawne, musujące, czy może delikatnie słodsze, ma ogromne znaczenie, zwłaszcza w kontekście pairingu. Nasze etykiety świetnie odnajdują się w towarzystwie różnych kuchni – z doświadczenia wiemy, że riesling to idealne połączenie z kuchnią azjatycką, a nasze blanc de blancs, czyli białe bąbelki, doskonale sprawdzają się w śniadaniowniach – lekki, elegancki, a przy tym bez alkoholu. Dobre czerwone bezalkoholowe wino wciąż jest rzadkością, ale… mamy coś w zanadrzu! Szykujemy nowość na wrzesień/październik – jesteśmy pełni nadziei, że to wino czerwone się sprawdzi. 

Jak udało się Państwu nawiązać współpracę z topowymi lokalami na warszawskiej mapie gastronomicznej?
To efekt determinacji i odrobiny marketingowej wiedzy, którą wyniosłam z wcześniejszej pracy. Kiedy umawiałam się na degustacje z sommelierami czy managerami restauracji, zawsze powtarzałam: spotkajmy się, spróbujcie – gwarantuję, że was zaskoczymy. I rzeczywiście – kiedy okazywało się, że wino 0% naprawdę smakuje jak wino, reakcje były bardzo pozytywne. Na początku włożyliśmy w to mnóstwo pracy – z moim wspólnikiem jeździliśmy po całej Polsce, planując kilkudniowe trasy pełne spotkań i degustacji.

Dziś nasze wina są dostępne w miejscach, które od dawna podziwiam – m.in. w Rozbrat 20, Bibendzie, Koneserze, Dyspensie, La Luce, Luktung, Świeżo Upieczonej, a także u Basi Ritz – pierwszej Polki wyróżnionej przez Michelin. Jesteśmy też obecni w Sante! w Poznaniu. To restauracje, które cenię za jakość, dlatego ich zaufanie miało dla mnie ogromne znaczenie. Nie sposób wymienić wszystkich, ale każdy taki punkt to dla nas potwierdzenie, że obraliśmy dobry kierunek.

Chcemy rozwijać się dalej i być obecni w topowych restauracjach w Polsce – i nie tylko. Zależy mi też na tym, by popularyzować rieslinga. To absolutnie wyjątkowe wino, które w Polsce sprawdza się świetnie – dlatego chciałabym przełamać podejście typu “włoska restauracja = tylko włoskie wina” czy “francuska = tylko francuskie”. Riesling potrafi zaskoczyć – wiemy to z blind tastingów, gdzie nawet topowi sommelierzy mówili, że nasze wina wyprzedziły inne.  

Jak oceniacie Państwo popularność sektora non-alcoholic?

Zdecydowanie widzimy silny wzrost. Coraz więcej osób świadomie wybiera produkty bez alkoholu, dbając o zdrowie, samopoczucie i jakość życia. Cieszy mnie ta zmiana mentalności – to trend, który z roku na rok tylko przyspiesza. Dla mnie rozwój to klucz – planujemy wejść we współpracę z liniami lotniczymi (choć na razie nie mogę zdradzić szczegółów), bo wierzymy, że nasz produkt świetnie odnajdzie się w premium przestrzeniach, jak chociażby lotniskowe lounge’e.

Jeśli chodzi o producenta – bo my jesteśmy dystrybutorem – to ogromny pasjonat jakości. Zdarza się, że gdy słyszy o liczbach naszych kolejnych zamówień, mówi z lekkim niedowierzaniem: „Kaja, good job!”. Na początku chciał działać wyłącznie rzemieślniczo, w małych partiach. Myślę, że to my uświadomiliśmy mu, jak bardzo Polska jest gotowa na dobre 0%. Jego największe rynki to Austria, Szwajcaria i Niemcy – teraz czas na Polskę.

NOWOŚCI GASTRONOMICZNE marzec-kwiecień 2025
>> kliknij, aby zapoznać się z pełnym wydaniem <<

Co planujecie na najbliższy czas?

Zbliżające się lato to dla nas niezwykle ważny moment. Planujemy serię pop-upów we współpracy z popularnymi śniadaniowniami – bo bezalkoholowy drink do śniadania to coś, co idealnie wpisuje się w miejski lifestyle. Chcemy być tam, gdzie ludzie celebrują codzienność – z klasą, lekkością i w zgodzie ze sobą.

Coraz bardziej zależy mi również na współpracy z hotelami. Sama uwielbiam weekendowe brunche i przyznam szczerze – zdziwienie budzi fakt, że w wielu topowych miejscach wciąż nie można do śniadania zamówić dobrego wina 0%. Czas to zmienić. Chciałabym, żeby w Polsce stało się to nowym standardem – naturalnym i dostępnym wyborem.

Tekst powstał we współpracy z Pure Drinks Concept.

NEWSLETTER-HORECANET-ZAPISZ-SIE

© BROG B2B Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością sp.k.
Dalsze rozpowszechnianie powyższego materiału jest zabronione.