Nalewki rosną w siłę

Udostępnij artykuł
Coraz częściej pojawiają się na półkach sklepowych, podbijając serca i podniebienia wielu Polaków. Oferują dużą różnorodność smakową, a przy tym potrafią uwieść swoimi właściwościami leczniczymi.

Nalewki, bo o nich mowa, coraz śmielej poczynają sobie na rynku mocnych alkoholi. Czynnikiem, hamującym ich dalszy intensywny rozwój, mogą być mało sprzyjające przychylne dla producentów (zwłaszcza tych małych) przepisy prawne. Z roku na rok rośnie zainteresowanie nalewkami. Okazuje się, że Polacy żywią największy sentyment do tradycyjnych wyrobów i smaków. W modzie wciąż są stare receptury spisywane jeszcze przez nasze babcie i dziadków oraz trunki produkowane w domowym zaciszu.

Należy przy tym wyraźnie rozróżnić nalewki od smakowych napojów alkoholowych. Barwne buteleczki, które możemy znaleźć w sklepach na półce z alkoholami to często produkty z chemicznymi ekstraktami, nadającymi im smak, kolor i zapach. W przeciwieństwie do tych napojów, produkcja odpowiedniej nalewki wymaga starannych procedur i jest procesem bardzo długotrwałym. Nalewki różnią się nie tylko smakiem, ale także sposobem przygotowania. Jeden z najpopularniejszych to – zalać owoce spirytusem i dodać “trochę” cukru. Szczegółowe proporcje alkoholu do ilości owoców i cukru stanowią pilnie strzeżoną tajemnicę poszczególnych firm i osób.

Nalevka Polska stara się produkować według staropolskich receptur znalezionych w starych książkach przez naszego szefa, pana Krzysztofa Jarząbka oraz przetestowanych przez wiele lat na jego znajomych. Stąd smak i zapach naszych nalewek jest taki charakterystyczny.

Co region, to inny smak

W odróżnieniu od innych segmentów alkoholi, rynek nalewek zdominowany jest przez małych, działających na płaszczyźnie lokalnej graczy. Dzieje się tak, ponieważ nalewki są produktem regionalnym.  Na Mazowszu króluje czeremcha, w środkowej Polsce obiektem westchnień jest wiśnia i pigwa. Tatry słyną z nalewki likworowej, natomiast nad morzem najpopularniejsza jest ratafia. Każdy producent wytwarza nalewki z dostępnych owoców i według własnych, sprawdzonych procedur, co skutkuje dużą różnorodnością tego typu produktów na rynku i brakiem rozpoznawalnego brandu nalewkowego.

Polacy zaczynają doceniać zróżnicowany wachlarz aromatów i smaków wielu alkoholi. Coraz częściej eksperymentują również z nietypowymi nalewkami. Trunek z jabłek czy gruszek przestaje już wystarczać. Na stołach pojawiają się alkohole, bazujące na takich składnikach jak: czeremcha, tarnina, czarny bez, imbir, czy kwiaty lipy.

Nalewki nie zawsze oryginalne

Złotą erę przechodzą obecnie piwa kraftowe. Ilość lokali, serwujących tego typu piwa, stale rośnie. Na znaczeniu zyskują małe, lokalne browary. Popularnością cieszą się też mocniejsze alkohole, takie jak whisky. Konsumenci chcą próbować nowych smaków i szukają coraz bardziej wyrafinowanych receptur domowych alkoholi. Ważne jednak, aby umieć odróżnić nalewkę od produktów, które są imitacją tych trunków. W takiej sytuacji warto polegać na zmysłach smaku i zapachu.

Wyroby imitujące nalewki będą posiadały płaski, jednolity zapach i smak. Nic nas w nich nie zaskoczy podczas degustacji.  Na przeciwległym biegunie znajdują się „pełnokrwiste” nalewki z bogatym aromatem i smakiem. Przywołujące na nosie i języku sad, gdzie zostały zerwane owoce, z których powstał alkohol. Dla odmiany, produkowane masowo trunki opierają się na koncentratach używanych w ściśle określonych proporcjach.

Innym wyróżnikiem może być cena. Szersza manufaktura i używane półprodukty pozwalają znacząco obniżyć cenę takiego produktu. Co ciekawe, w przypadku nalewek nie ma obowiązku pisania jego składu na butelce. Jeżeli producent wytwarza trunek z naturalnych składników, na pewno będzie chciał się tym  pochwalić. Jeżeli w skład alkoholu wchodzą emulgatory, czyli tzw. ulepszacze smaku, sztuczne zapachy czy kolory, to producent z pewnością zatai ten fakt przed konsumentami. Stanowi to poważny problem legislacyjny, ponieważ staropolski trunek jakim jest nalewka, nie doczekał się swojej ustawowej definicji. Alkohole ten nie ma uściśleń dotyczących jego wytwarzania oraz parametrów określających ten produkt. W efekcie nazwa ta może być dowolnie używana przez alkohole, które imitują prawdziwe nalewki.

Autorem jest Adam Zniszczyński
dyrektor zarządzający Nalevka Polska

Cały tekst publikujemy w:
NOWOŚCI GASTRONOMICZNE – WRZESIEŃ 2018
> kliknij, aby się zapoznać się z pełnym wydaniem <

BROG B2B Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością sp.k. Dalsze rozpowszechnianie powyższego materiału jest zabronione.

Milena Kaszuba-Janus

Redaktor naczelna Nowości Gastronomiczne, redaktor Horecanet.pl, Sweets & Coffee, współorganizatorka Forum Rynku Gastronomicznego Food Business Forum. Absolwentka dziennikarstwa i komunikacji społecznej na Uniwersytecie Warszawskim. Z wydawnictwem BROG B2B związana od ponad czterech lat, gdzie od września 2018 pełni funkcję redaktor naczelnej Nowości Gastronomicznych oraz redaktor portalu Horecanet.pl i magazynu Sweets & Coffee. Współorganizuje najważniejsze wydarzenie dla branży gastronomicznej Food Business Forum. Odpowiada za dobór tematów dyskusji oraz podnoszenie jakości wydarzenia pod kątem merytorycznym. Dba także o różnorodność panelistów i prelegentów. Przeprowadziła wywiady m.in. z Karolem Okrasą, Arturem Jarczyńskim czy Andreą Camastrą. Prywatnie szczęśliwa żona, fanka czekolady i dobrej kuchni, miłośniczka zumby, literatury grozy i Justina Timberlake’a.

Opublikowano: 18.10.2018
Aktualizacja: 18.10.2018