Do ostatniego pieroga

Udostępnij artykuł

Gratuluję kolejnej edycji Wigilii dla Potrzebujących. Czy planuje Pan jej organizację także w kolejnych latach? Czy można spodziewać się nowych miast, w których organizowane będą takie imprezy?
Akcje wigilijne dla potrzebujących i ubogich zamierzam kontynuować do ostatniego pieroga, ciężko jednak nazywać je sukcesem. Rokroczne „rekordy” są bardzo smutne, ponieważ pokazują skalę ubóstwa w Polsce oraz uświadamiają mi, że nie jestem w stanie dotrzeć z pomocą do wszystkich, którzy jej potrzebują. Przez ponad 10 lat Wigilię organizowałem w Krakowie, w tym roku na zaproszenie dr. Janusza Kochanowskiego, Rzecznika Praw Obywatelskich, potrzebujących ugościłem przy wigilijnych stołach również w Warszawie. Czy do Krakowa na stałe dołączą kolejne miasta? W tej chwili jeszcze tego nie wiem, ale nie wykluczam takiej możliwości. Jednego jestem pewien: zawsze chętnie pomogę potrzebującym, ponieważ pomoc to moja życiowa dewiza.
W trzech pierwszych kwartałach minionego roku – w porównaniu z analogicznymi okresami z poprzednich lat – spółka notowała spadki wyników finansowych. Czy rok 2010 przyniesie poprawę?
Ten rok będzie lepszy od ubiegłego, a wynika to głównie z podjętych przez nas inwestycji. Budujemy nowe Gościńce i dynamicznie rozwijamy sprzedaż produktów gotowych. Pierwszych efektów spodziewamy się już w I kwartale, ale jest jeszcze za wcześnie na prognozowanie wysokości zysku, jaki firma osiągnie w roku 2010. Jesteśmy w trakcie podpisywania kolejnych dużych kontraktów na dostawy pierogów i dań gotowych, rozpoczęliśmy również eksport naszych wyrobów. Patrząc na te fakty, spółka Polskie Jadło powinna odnotować znaczące zyski w roku bieżącym, a także w latach kolejnych.
Czym spowodowane są gorsze wyniki finansowe Polskiego Jadła? Kryzysem?
Niższe wyniki finansowe za ubiegły rok były wypadkową podjętych przez nas inwestycji oraz zeszłorocznego spowolnienia gospodarczego. Nieufność banków w stosunku do kredytobiorców zmusiła osoby zainteresowane wzięciem naszych lokali w operatywę franczyzową do finansowania inwestycji coraz trudniej dostępnymi na rynku kredytami bankowymi. To przyczyniło się do spowolnienia rozwoju jednego z naszych głównych segmentów dochodowych i bezpośrednio wpłynęło na wyniki spółki. Czas kryzysu wykorzystaliśmy jednak na restrukturyzację firmy oraz rozszerzenie drugiego sektora naszej działalności, tj. produkcji dań gotowych przeznaczonych dla segmentu sprzedaży detalicznej i w systemie horeca.
Warszawska restauracja Klasyka Polska zostanie przeniesiona na ul. Żurawią. Czy w 2010 roku planują Państwo nowe otwarcia lokali tej sieci?
Nasza sieć premium, czyli restauracje Klasyka Polska, jest systematycznie rozwijana. Już w styczniu w Krakowie działalność rozpoczął lokal przy ulicy Szpitalnej. Także przeniesiona warszawska Klasyka przywitała już pierwszych klientów. Jeśli chodzi o dalszy rozwój wychodzimy z założenia, że liczba restauracji uzależniona powinna być od atrakcyjności lokalizacji i opłacalności jej prowadzenia, a nie od przymusu zdobywania nowych punktów na mapie Polski.
A jak przedstawiają się plany dotyczące Gościńców. Ile tego typu obiektów (i gdzie) powstanie w najbliższych miesiącach?
W tym roku planujemy uruchomienie czterech kolejnych Gościńców, choć nie nastąpi to w najbliższych miesiącach.
Czy w związku z powstawaniem Miejsc Obsługi Podróżnych przy autostradach, planuje Pan współpracę z koncernami paliwowymi i budowanie Gościńców w takich właśnie miejscach?
Nasze plany współpracy z operatorami stacji benzynowych są skonkretyzowane, ale na chwilę obecną nie chciałbym jeszcze zdradzać szczegółów.
Jak wygląda kwestia rozwoju franczyzowej sieci Sztuka Pieroga?
Spółka Polskie Jadło prowadzi dwa rodzaje franczyzy, w związku z tym produkowane przez nas pierogi przeznaczone są zarówno do handlu detalicznego, jak i sektora horeca. Pierwsza opcja naszej franczyzy polega na instalowaniu patronacko-franczyzowych stoisk sprzedaży w już istniejących sklepach spożywczych i nie wymaga dodatkowych kosztów ze strony naszych potencjalnych partnerów. W takim systemie oferujemy około 40 rodzajów pierogów w sprzedaży sztukowej. Drugi model franczyzowy, tzw. gastronomiczny, opiera się na małych i średnich pierogarniach zaopatrywanych w nasz asortyment. Takie rozwiązanie wymaga poniesienia przez franczyzobiorcę wydatków na koszty pozyskania i wyposażenia lokalu w wysokości 30–80 tysięcy złotych. Obecnie działa 12 punktów patronackich Polskiego Jadła oraz siedem lokali w systemie gastronomicznym.
A co z Lanczowiskami?
Koncept Lanczowisk prowadzony jest wyłącznie poprzez sprzedaż know-how. Oznacza to, że w lokalu wskazanym przez klienta instalowana jest kompletnie wyposażona restauracja z recepturami i technologiami. Dodatkowo ze swojej strony oferujemy pomoc w uruchomieniu placówki, pozyskaniu pracowników oraz ich przeszkoleniu. Przez cały czas funkcjonowania restauracji w naszej formule pełnimy również funkcję doradczą.
Czy w planach na ten rok są jakieś przejęcia albo nowe koncepty? Jak Pan myśli – 2010 rok będzie dobrym okresem dla inwestycji w gastronomię?
Skoncentrujemy się na realizacji bieżących planów firmy i w najbliższej przyszłości nie będziemy rozszerzali programu. Moim zdaniem okres dwóch kolejnych lat będzie czasem zmian w branży restauracyjnej. Ceny najmu, bardzo zawyżone w ostatnich latach, zostaną urynkowione. Rynek wyeliminuje słabsze podmioty. Nadal wzrastać będzie podaż lokali – ze zjawiskiem tym mamy do czynienia już obecnie – jednak na urynkowienie do realnej wartości czynszów najmu przyjdzie nam jeszcze poczekać.
W ostatnim czasie zwiększana była produkcja w wytwórniach dań gotowych…
Polskie Jadło produkowało, produkuje i nadal będzie produkowało gotowe dania premium w szklanych słojach wekowych. Ponieważ zależy nam na stałym zwiększaniu aktywności w sferze produkcji, rozszerzyliśmy ją o pierogi przygotowywane według tradycyjnych receptur. Jeśli chodzi o eksport, pierwsze partie pilotażowe trafiły już do naszych klientów w Wielkiej Brytanii, Szkocji, Walii, Austrii, Słowacji i Republice Czeskiej. Obecnie jesteśmy w trakcie przygotowywania umowy z klientem z Wielkiej Brytanii i Walii, w najbliższym czasie rozpoczęte zostaną dostawy do Austrii.
Czy to właśnie na segmencie produktów gotowych planuje Pan oprzeć działalność spółki?
Segment produktów gotowych będzie wzmacniać naszą spółkę, stanowiąc drugi filar działalności, funkcjonujący równolegle z segmentem restauracyjnym. Takie rozwiązanie sprzyja dywersyfikacji przychodów, co ma bezpośredni wpływ na zwiększenie bezpieczeństwa ekonomicznego. Rok 2010 zapowiada się bardzo obiecująco pod względem kontraktów, zarówno krajowych jak i zagranicznych, niemniej jednak udział produkcji i handlu w najbliższych latach będzie w spółce w istotny sposób większy od udziału z działalności gastronomicznej.
Czy Polskie Jadło będzie w tym roku obecne na lodowcu Hintertux w Austrii podczas obchodów Dni Polskich? Czemu służą takie akcje?
W ubiegłym roku w trakcie Dni Polskich na lodowcu Hintertux zakontraktowane zostały dostawy na produkty gotowe i potrawy na sezon 2009/10. Oznacza to, że jesteśmy jedynym polskim producentem, którego produkty dostępne będą w tym regionie. W planach mamy także rozpoczęcie eksportu, co będzie bezpośrednim wynikiem naszej ubiegłorocznej akcji promocyjnej w Austrii, przeprowadzonej w formie degustacji produktów gotowych, w tym zup marki Polskie Jadło, na stoiskach gastronomicznych. Traktowaliśmy ją jako swego rodzaju badanie rynku, dzięki któremu dowiedzieliśmy się, jakie dania cieszyć się będą powodzeniem za granicą wśród austriackich, francuskich i włoskich klientów. Szczerze mówiąc, wszystkie oferowane przez nas produkty zostały przyjęte z wielkim entuzjazmem. W roku bieżącym mamy w planach obsługę cateringową koncertu organizowanego podczas obchodów Dni Polskich w Londynie. Do tego przedsięwzięcia zaprosił nas jeden z naszych ulubionych klientów i gości, znany brytyjski skrzypek i jednocześnie dyrektor artystyczny Filharmonii Krakowskiej, Nigel Kennedy. Podczas imprezy będziemy równolegle prowadzili promocje i degustacje naszych dań, które w niedługim czasie będą dostępne również dla klientów angielskich.
Nie pierwszy raz pada to pytanie, ale… czy stara się Pan o przejęcie Chłopskiego Jadła?
Od tego pomysłu odstąpiłem rok temu.

Rozmawiała Paulina Mroziak
 

Karolina Stępniak

Redaktor naczelna Świat Hoteli, redaktor Horecanet.pl, Sweets & Coffee, współorganizatorka Forum Rynku Hotelarskiego PROFIT HOTEL®, dyrektor wydawnicza, współwłaścicielka BROG B2B. Absolwentka wydziału dziennikarstwa Collegium Civitas w Warszawie. Doświadczenie zdobywała w takich pismach jak Gazeta Wyborcza i Życie Warszawy. Z firmą BROG Media (później BROG Marketing i BROG B2B) związana od grudnia 2010 roku. Początkowo jako dziennikarz w czasopismach Świat Hoteli i Nowości Gastronomiczne oraz portalu Horecanet.pl. Od lutego 2013 pełni funkcję redaktor naczelnej Świata Hoteli, a od stycznia 2018 roku dyrektor wydawniczej i współwłaścicielki wydawnictwa BROG B2B. Jest również współorganizatorką Forum Rynku Hotelarskiego Profit Hotel, a także odpowiedzialna za tworzenie portalu Horecanet.pl oraz współorganizację Forum Rynku Gastronomicznego Food Business Forum i Forum Rynku Kawiarni, Cukierni, Lodziarni, Piekarni Sweets & Coffee. Jest także wykładowczynią i członkinią Rady Biznesu Szkoły Głównej Turystyki i Hotelarstwa Vistula. Interesuje się polskim rynkiem hotelarskim i gastronomicznym. Prywatnie uwielbia sport, w szczególności bieganie, poza tym dobrą kuchnię i polskie kino. Szczęśliwa partnerka i mama Łucji.

Opublikowano: 21.04.2010
Aktualizacja: 21.04.2010