– W dalszym ciągu podstawą naszych sieci będą pełnowymiarowe restauracje z obsługą kelnerską. Jednocześnie, będziemy otwierać mniejsze punkty typu express. W ten sposób otwieramy się na duży segment klientów, który dotychczas obsługiwany był przez globalne sieci fast food. Koncepty typu express umożliwią nam też wejście do mniejszych miast, bo uruchomienie takiej restauracji wymaga mniejszych nakładów. Jest to też sposób na zwiększanie rentowności w punktach o dużym natężeniu ruchu, gdzie ludzie nie mają czasu, by usiąść i coś zjeść. Doskonałym przykładem są tu centra handlowe lub dworce – mówi Bogdan Bruczko, wiceprezes zarządu Sfinks Polska. – Uważamy, że expressy są bardzo korzystnym rozwiązaniem także dla franczyzobiorców. Pozwolą na prowadzenie prostego biznesu pod znaną marką i przy ograniczonym zaangażowaniu finansowym. Pierwsze expressy pojawią się jeszcze w tym roku – dodaje Bogdan Bruczko.
Jak już podawał portal Horecanet.pl, w najbliższych dniach, w Łodzi w CH IKEA Port Łódź ruszą dwie nowe pełnowymiarowe restauracje: Sphinx i Wook. Spółka planuje zwiększenie liczby nowo uruchamianych restauracji o kolejnych siedem, jeszcze w pierwszej połowie tego roku, m.in. na Dolnym Śląsku – w Legnicy, Opolu i Zgorzelcu.
Sfinks Polska zarządza obecnie 111 restauracjami, w tym siecią 97 restauracji Sphinx (segment casual dining) zlokalizowanych w całej Polsce i za granicą, 9 restauracjami Chłopskie Jadło (segment premium) i 5 restauracjami WooK (segment casual dining). Pod względem wielkości sprzedaży oraz liczby restauracji, Sphinx jest największą w Polsce siecią typu casual dining. Sfinks Polska jest jednocześnie trzecią co do wielkości pod względem przychodów firmą gastronomiczną w Polsce.