– Od dziecka byłem smakoszem. Zawsze lubiłem podglądać jak moja babcia i mama gotują. Z biegiem czasu, jak już podrosłem, zacząłem odtwarzać moje ulubione dania. Kuchnia zawsze była mi bliska. Zarówno w życiu prywatnym jak i w zawodowym, kiedy przez lata prowadziłem Klub i restaurację “Maska”, aż w końcu do właśnie powstałego MiloBaru – mówi Michał Milowicz o restauracji MiloBar, stworzonej w kooperacji z Rebel Tang.
Długo zastanawiał się Pan nad stworzeniem restauracji?
Wręcz przeciwnie. Gdy tylko dostałem propozycję od Rebel Tang i dowiedziałem się, jak wygląda struktura działania takiej restauracji, bez wahania przystąpiłem do współpracy. W myśl cytatu ,,Coco jambo i do przodu”, razem z ekspertami od gastronomii, myślę, że stworzyliśmy smakowite i ponadczasowe menu, dla każdego coś dobrego. Zamierzamy korzystać z wielu nowoczesnych technologii w celu dotarcia do wymagającego klienta.
Czym to wirtualne restauracje?
Żyjemy coraz intensywniej w czasach online, pandemia jeszcze bardziej nam to uzmysławia i daje inne niż dotychczas wymogi oraz rozwiązania. Dlatego postaraliśmy się, aby potencjalny gość restauracji miał szansę o wiele szybciej i sprawniej dotrzeć do zamówienia i delektowania, nie wychodząc z domu. Rebel Tang, a wraz z nim MiloBar daje taką możliwość. Posiada pełne menu, profesjonalnie przygotowujące i wysyłające posiłki, które odpowiadają potrzebom dzisiejszych klientów. Łączy najlepsze praktyki sztuki kulinarnej z innowacyjnymi technologiami, co aktualnie może pomóc i wzbogacić działanie sektora gastronomicznego.
Jakie dania znajdziemy w menu?
W menu znajdują się absolutne klasyki, do których często wracam, ale nie tylko. Dla mięsożerców na przykład, przygotowaliśmy smakowite burgery z siekaną wołowiną, panierowane stripsy o wyjątkowym smaku czy tradycyjnego schabowego z kością. Pamiętaliśmy również o roślinożercach, na których czeka specjalnie skonfigurowany pyszny wege wrap. Dobierając menu starałem się myśleć o gustach kulinarnych dla szerokiego spektrum konsumentów oraz konsumentek i to w różnych aspektach życiowych potrzeb.
Kto będzie klientem Pana restauracji? Fani “Chłopaki nie płaczą” czy Maty, w którego teledysku ostatnio Pan wystąpił?
Nadrzędnym celem MiloBaru jest, aby smakiem łączyć pokolenia, bez względu na wiek, poczucie humoru, a tym bardziej na opcję polityczną. Aby każdy mógł być smakoszem naszej restauracji. Połączyliśmy w taki sposób tradycyjne polskie dania z amerykańskimi bestsellerami, aby stworzyć menu, które polecamy zarówno na domowy seans filmowy, prywatkę, domówkę, czy też na przerwę podczas firmowej narady.
Jak zamawiać z MiloBaru?
To bardzo proste. Wchodzimy na: Uber Eats, Glovo, Wolt czy Bolt Food, wpisujemy MiloBar i zamawiamy swojego faworyta. Dołożyliśmy wszelkich starań, aby dania na wynos dojeżdżały do naszych klientów-smakoszy ciepłe i na czas.
Co zamówić jako pierwsze?
Jeżeli miałbym iść moim tropem, to schabowy z kością. Ale też burger i pierogi, ale tak szczerze to wszystko jest pyszne. Tylko zależy od potrzeby smaku w danej chwili. Więc zostawmy wybór samym smakoszom.
Apetyt rośnie w miarę jedzenia. Czy są plany na zwiększenie dostępności MiloBaru?
Jak najbardziej! Odbiór restauracji ma bardzo pozytywny wydźwięk, dlatego szykujemy otwarcia w innych miastach. Sam proces otwarcia MiloBaru jest dynamiczny i konkretny. Jeżeli jesteś restauratorem i miałbyś ochotę sprzedawać moją kuchnię, zgłoś się do nas.
NOWOŚCI GASTRONOMICZNE listopad 2021
>> kliknij, aby zapoznać się z pełnym wydaniem <<
© BROG B2B Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością sp.k.
Dalsze rozpowszechnianie powyższego materiału zabronione.