Wraz z nadejściem wiosny ponownie otwiera się Morski Zając zlokalizowany w Kuźnicy na Półwyspie Helskim. To już piąty sezon działalności restauracji i, jak co roku, można się spodziewać nowości w menu.
Karta jak co roku się zmienia. Morski Zając znów czymś zaskakuje. W tym roku jest mniej dań, kilka punktów zniknęło z listy ale za to pojawiła się focaccia – danie, od którego restauracja w 2020 roku zaczynała.
Tak wiele osób pytało przez lata o focaccię, że postanowiliśmy do niej w tym roku wrócić. A to wbrew podejrzeniom niektórych, nie jest zwykła pizza! To danie wymagające czasu, serca i perfekcyjnej receptury – mówi Oskar Rybczyński – szef kuchni w Morskim Zającu.
Do ostatecznego przepisu dochodzili miesiącami, setki prób wyrabiania ciasta, wypiekania w różnych możliwych konfiguracjach aż wreszcie zespół i przyjaciele Zająca z dużym włoskim doświadczeniem – powiedzieli chórem „to jest to!”
Focaccia w Morskim Zającu to nie chlebek jaki możemy dziś kupić w prawie każdej piekarni. Do przygotowania tego dania używa się w Kuźnicy, najwyższej jakości włoskiej mąki, która nadaje ciastu idealną konsystencję i smak. Stosunek wody do mąki jest kluczem do uzyskania idealnej struktury i lekkości ciasta. Focaccia w Morskim Zającu ma wysoką hydrację, co sprawia, że jest niezwykle lekkostrawna. Ciasto ma czas na doskonały rozwój smaku i tekstury dzięki długiemu okresowi odpoczynku, co sprawia, że jest wyjątkowo aromatyczne.
Rynek Dostawców HoReCa – RAPORT 2024
>> kliknij, aby się zapoznać się z pełnym wydaniem <<
Dbamy o każdy szczegół procesu pieczenia, kontrolując temperaturę przed i w trakcie wypieku, aby uzyskać idealne chrupiące ciasto z delikatną wilgotnością w środku. Nasza focaccia to pełnowartościowe danie – każda porcja waży aż 400 gram bez dodatków, zapewniając pełne zaspokojenie głodu i bogactwo smaku. Każda focaccia jest bogato przyprawiana najlepszymi włoskimi dodatkami, które podkreślają autentyczny smak i aromat tego wyjątkowego włoskiego wypieku – opowiada nam Klaudia Świerczyńska, menadżerka Morskiego Zająca od samego początku działania restauracji.
Focaccia jest w również w restauracji dostępna na wynos. Morski Zając zaprojektował na tę okazję specjalne kolorowe ekologiczne opakowania. To świetne rozwiązanie dla osób, które nie chcą przerywać plażowania na wyjście na obiad.
Oprócz pięciu rodzajów focacii nazywanej tu pieszczotliwie przez gości „foką” – klasyczną z mozzarellą i pomidorami, wegetariańską z kozim serem i gruszką w winie, bardzo oryginalną w smaku z mortadelą z pistacjami, czy frutti di mare, która wprost ugina się pod tłumem owoców morza – są też inne dania.
Ja najbardziej lubię focaccie ostrzejszą, z salami picante, czerwoną cebulą i serem mascarpone, który rozpływa się na idealnie drożdżowym cieście. Tego smaku nie można porównać do niczego. Niebo, to mało powiedziane – mówi nam z uśmiechem Ofka Piechniczek, właścicielka restauracji.
Morskie specjały
W Morskim Zającu nadal stawia się na ryby. Klasyczny Fish& Chips, na który przyjeżdżają goście z całego kraju jest nadal królem tej karty. Do tego zupa morska, taka „zającowa”, inna niż wszystkie, rozgrzewająca, treściwa, pełna owoców morza. I oczywiście ryby! Pysznie przyrządzone, smakujące najlepiej z widokiem na Zatokę Pucką.
Bo Morski Zając słynie z tarasu odległego o 50 m od brzegu zatoki. Dzięki temu goście restauracji mogą podziwiać odbijające się słońce w tafli wody, wędrówkę chmur nad linią brzegu czy magiczne zachody słońca.
W Morskim Zającu jest też świetnie wyposażony bar serwujący letni orzeźwiające koktajle a także rozgrzewające trunki na zimne wieczory, bo wiemy przecież, że pogoda na Półwyspie Helskim bywa kapryśna.
W karcie pojawiły się też przepyszne domowe desery, które smakują najlepiej do wypalanej na miejscu autorskiej kawy Baltissima.
Źródło: Morski Zając
© BROG B2B Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością sp.k.
Dalsze rozpowszechnianie powyższego materiału jest zabronione.