Bartosz Brusikiewicz z Thai Wok o zainteresowaniu kuchnią azjatycką

Udostępnij artykuł

[SPECJALNIE DLA NAS] – Uważam, że jakość i świeżość produktów będzie wiodącym czynnikiem sukcesu gastronomi,  zwłaszcza w naszym segmencie QSR (quick service restaurant), dlatego też stawiamy bardzo duży nacisk na to, żeby Thai Wok był kojarzony jako brand oferujący lepszą i zdrowszą alternatywę szybkiego jedzenia zwłaszcza na food courtach – mówi Bartosz Brusikiewicz, dyrektor generalny Thai Wok.

Poprzedni rok był czasem intensywnej ekspansji, z dominacją galerii handlowych. Na jakie nowe lokalizacje teraz stawiacie i czym się kierujecie przy ich wyborze? W jakich miastach chcielibyście się pojawić lub rozwijać?

Cały czas realizujemy naszą wewnętrzną strategię, która zakłada ekspansję w najlepszych centrach handlowych i w największych miastach. 

Zdecydowanie najważniejszym kryterium wyboru jest wspomniana wyżej strategiczna lokalizacja oraz potencjał generowanego footfallu. Po otwarciu placówki w nowym miejscu stopniowo budujemy zaufanie klientów do Thai Woka, by w efekcie z jednej restauracji zbudować całą sieć na terenie miasta – na ten moment działamy tak w Warszawie, Poznaniu, Trójmieście oraz już niedługo także we Wrocławiu. Znacznie ułatwia to logistykę, zarządzanie i utrzymanie jednakowej, wysokiej jakości.



Jaka jest Wasza strategia, jeśli chodzi o dowozy?

Sektor delivery jest nieodłączną częścią naszej rzeczywistości i prowadzonego biznesu, który od czasów pandemii znacznie urósł i cały czas się utrzymuje. Dążymy do ciągłej optymalizacji procesu dostaw, monitorujemy i analizujemy dane dotyczące satysfakcji gości i na bieżąco komunikujemy i współpracujemy z agregatorem, aby wdrażać te procesy.

Staramy się możliwie przyspieszyć proces przygotowania paczki dla kuriera i tym samym, w efekcie maksymalnie skrócić czas oczekiwania na zamówienie. Nie przestajemy także zaskakiwać klientów promocjami, oferując okresowe, bezpłatne lub bardzo korzystne cenowo dostawy, zniżki i dania dedykowane, które można zamówić tylko na dowóz.  Niestety wszystkie te udogodnienia nie są darmowe, natomiast są niezbędne, żeby być konkurencyjnym w segmencie dostaw.

Nasza strategia dostaw opiera się na elastyczności, jakości obsługi i dostosowaniu do oczekiwań klientów. Staramy się zapewnić jak najlepsze doświadczenie zamawiającym, zarówno w restauracji, jak i na dowóz. Niemniej jednak segment delivery jest dla nas dodatkiem, ze względu na generowane koszty zarówno przy prowizji współpracy z agregatorami, jak i dodatkowo za działania marketingowe.  Dodatkowo, w dużej mierze wynajmujący nie są jeszcze przychylni, żeby oddzielać sprzedaż generowaną przez delivery od czynszu od obrotu, co finalnie przekłada się na wzrost czynszu.   

W jaki sposób sieć stara się generować oszczędności, tak, by rosnące koszty nie były tak bardzo odczuwalne dla gości?

Nie jest możliwe nie przerzucenie większości części kosztów na klientów, ale staramy się. Regularnie negocjujemy i sprawdzamy najkorzystniejsze ceny, co łączy się z podziałem zakupów restauracji na większą liczbę dostawców. Przechodzimy przez wszystkie nasze receptury i stale je optymalizujemy. Korzystamy z sezonowych produktów i gdzie możliwe zamawiamy większą ilość produktów na dłuższy czas, dzięki czemu mamy pewność stabilnych cen i możliwość lepszej reakcji na nagłe wahania na rynku. Minimalizujemy także marnowanie jedzenia, dzięki ścisłej współpracy z Foodsi i tzw. “Happy Hours”, czyli mocnej obniżce ceny w ostatniej godzinie pracy restauracji.

Badamy i wdrażamy nowe technologie – śledzimy ich rozwój w branży gastronomicznej i wprowadzamy rozwiązania, które mogą przyczynić się do obniżenia kosztów. Wykorzystujemy systemy POS, zamówienia online i platformę Choice oraz narzędzia, które usprawniają zarządzanie i obsługę klientów.

Wprowadzamy także innowacyjne, wewnętrzne rozwiązania, które pozwalają zminimalizować liczbę generowanych plastikowych odpadów. Jednym z nich jest system filtrowania wody w każdej restauracji, dzięki czemu rocznie rezygnujemy z zakupu tysięcy butelek wody pracowniczej.

Kolejna trudność to dziś często kłopoty z kadrą. Jak sytuacja wygląda u Państwa?

W ostatnich 3 latach intensywnie pracowaliśmy nad tym, aby poznać i zrozumieć naszych współpracowników, a przede wszystkim zadbać o dobrą komunikację między nami.

Zdecydowaliśmy się na uruchomienie wewnętrznego internetu z systemem kafeteryjnym, a także zdigitalizowaliśmy cały proces zatrudnienia. Wszystko po to, aby nasi pracownicy mogli się z nami szybko komunikować, a także otrzymywać niezbędne wsparcie od naszej centrali. Dodatkowo, cyklicznie uruchamiamy takie projekty, jak nauka j.obcego albo dostępy do prenumeraty cyfrowej czasopism lub podcastów. Nasi pracownicy mogą także korzystać z prywatnej opieki medycznej, kart sportowych, a także bardzo korzystnych rabatów na posiłki w naszej restauracji. Oprócz tego mamy dedykowane dla naszych współpracowników szkolenia, takie jak “Startuj z Thai Wokiem” czy “Akademia Mistrzów Thai Wok”, podczas których kierownicy zdobywają wiedzę i poszerzają swoje umiejętności z zarządzania restauracją i personelem. Nie zapominamy również o spotkaniach integracyjnych oraz wewnętrznych konkursach na najlepszego pracownika, kucharza i kierownika.

Wiemy, że dzisiaj o pracownika konkurujemy na bardzo skomplikowanym rynku pracy, dlatego regularnie analizujemy naszą siatkę benefitów i płac. Chcemy, aby nasi pracownicy wiązali się z nami na dłużej i na szczęście – coraz więcej osób decyduje się budować karierę w Thai Wok Polska, awansując w strukturach operacyjnych spółki. 

Sieć od lat z powodzeniem porusza się w rejonach kuchni azjatyckiej. Jak na przestrzeni lat ocenia Pan transformację, świadomość gości i rozwój tej konkretnej części gastronomii?

Rosnące i nieprzemijające zainteresowanie kuchnią azjatycką widać chociażby po nowo otwartych ulicznych konceptach. Segment ten powiększa się wraz ze świadomością gości w kontekście różnorodności kuchni azjatyckiej, którzy poszukują autentycznych smaków i doświadczeń kulinarnych.

Warto zaznaczyć, że my nie idziemy na skróty, Thai Wok utrzymuje nie tylko wysoką jakość surowców, ale i ich oryginalność! Nie korzystamy z najtańszych lub “podobnych” azjatyckich  półproduktów, stawiamy w 100 proc. na typowo azjatyckie składniki. Wiele restauracji na rynku korzysta z gotowców, my niezmiennie działamy na recepturach własnych, autorskich sosów i nie dodajemy wzmacniaczy smaku.

Oferta Thai Wok w znacznej części jest stała. Czym chcecie zaskoczyć gości i jakie zmiany czekają ich w najbliższym czasie?

Mamy swoje klasyki, a Pad Thai jest dla nas kluczowym produktem, który generuje znaczną część naszej sprzedaży. 80 proc. oferty Thai Woka nie zmienia się, gdyż są to w głównej mierze dania, po które ludzie cały czas do nas wracają.

Na przestrzeni ostatnich lat pozostałe 20 proc. pozycji z naszego menu stale rotuje. Naszym jesiennym flagowcem stał się Pad Udon Spicy Pumpkin. W każdym sezonie zaskakujemy gości nowymi, autorskimi lemoniadami i specjalnymi daniami, a także stale rozszerzamy naszą ofertę przekąsek. Dostrzegamy wyraźne zainteresowanie klientów nowościami, niemniej jednak Pad Thai nadal pozostaje naszym głównym daniem, nieprzemijającym bestsellerem. Reagujemy również na trendy i widzimy wzrost zainteresowania kuchnią wegetariańską i wegańską dlatego też coraz bardziej poszerzamy asortyment w tym kierunku i w Thai Woku oferujemy większość dań z woka, opcje wegańskie i wegetariańskie, roślinne zamienniki popularnych rodzajów mięsa stosowanego w gastronomii renomowanej marki The Vegetarian Butcher. Cały wywiad publikujemy w najnowszym wydaniu Nowości Gastronomicznych maj-czerwiec 2023. Kliknij, aby zapoznać się z pełną treścią>>>

Rozmawiała: Milena Kaszuba-Janus

NOWOŚCI GASTRONOMICZNE maj-czerwiec 2023
>> kliknij, aby zapoznać się z pełnym wydaniem <<

© BROG B2B Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością sp.k.
Dalsze rozpowszechnianie powyższego materiału jest zabronione.

Opublikowano: 12.07.2023
Aktualizacja: 17.07.2023