[SPECJALNIE DLA NAS] Całą swoją ścieżkę w Marriotcie będę wspominać jako coś wyjątkowego. Co ukształtowało mnie i trzymało w ryzach przez znakomitą większość dorosłego życia – mówi w rozmowie ze Światem Hoteli Robert Grader, dyrektor Warsaw Marriott Hotel.

Jaka była Twoja pierwsza praca w hotelu? Kiedy i gdzie to było? I jak Twoja kariera rozwijała się do dziś?
Start mojej kariery to późne lata 70-te i kilka ośrodków narciarskich w Austrii, skąd pochodzę. Moim pierwszym miejscem pracy była kuchnia. Przygodę z branżą hotelarską z krwi i kości zaczynałem w hotelu Hilton. To była połowa lat 80-tych. Po pół roku pracy dla Hiltona, w 1985 roku przeszedłem do sieci Marriott. I jestem tu do dziś.
Ale wracając do 1985 roku. Wtedy właśnie Marriott otwierał swój czwarty hotel w Europie. W Wiedniu przy Ringstrasse. Tu spędziłem kilka lat. Pracowałem w działach F&B i Event&Sales. Następny był Hamburg i moje pierwsze stanowisko dyrektora – do spraw F&B i operacji. Wtedy zacząłem podróżować z żoną. A potem był Stuttgart i pierwsze stanowisko dyrektora generalnego. Tu urodziły się nasze dzieci. Początek lat 2000 to Kopenhaga. Trzy piękne lata rozwijania kariery, poznawania biznesu i sekretów dobrze prowadzonego hotelu.
Może Wam się wydawać, że skaczę po Europie, jak oszalały. Ale tak trochę patrzę na swoją ścieżkę z perspektywy czasu. Jeśli raz stałeś/aś się dyrektorem hotelu w międzynarodowej firmie, to musisz się pogodzić z częstymi przeprowadzkami. Ja byłem niesamowitym szczęściarzem, mogąc podróżować z rodziną – żoną i dwójką dzieci, bo to bardzo ułatwia. Mój dom jest tam, gdzie oni są.
ŚWIAT HOTELI – KWIECIEŃ 2020
>> kliknij, aby zapoznać się z pełnym wydaniem <<
Mam nadzieję, że to zrozumieliście i możemy jechać dalej. A tym razem jedziemy na wschód, do Budapesztu. Nowe miasto i nowe wyzwanie, bo być dyrektorem kilku hoteli naraz to z jednej strony nie lada gratka, a z drugiej ogromne zobowiązanie. Nie masz pod sobą jednego zespołu złożonego z zespołów różnych działów, ale mnożysz to razy dwa. Cenna nauka i zadanie, w którym – dziś mogę to przyznać – czułem się, jak ryba w wodzie. Uwielbiam pracę z ludźmi. Uwielbiam ich motywować i patrzeć, jak się rozwijają.
Rok po przyjechaniu do Budapesztu objąłem funkcję leadera Business Council w Czechach, Rumunii i na Węgrzech. Business Council to organ spajający działania hoteli w określonych państwach w obszarze CSR, HR, sprzedaż. Zarządzanie nim łączy się z niesamowitą okazją, aby utrzymywać kontakt i dobre relacje z dyrektorami i zespołami wielu hoteli. To narzędzie do budowania zaangażowanej społeczności wewnątrz firmy i tworzenia wartości, które pozwalają przetrwać najtrudniejsze momenty, jak ostatnie kilkanaście miesięcy.
W końcu przyszedł czas na Polskę…
W Warszawie jestem od lutego 2014. Od razu po przyjechaniu tu objąłem funkcję dyrektora generalnego jednego z najsłynniejszych hoteli w mieście i w kraju – warszawskiego Marriotta. A że miałem doświadczenie z Business Council, to zostałem leaderem Business Council w Polsce, w Czechach, na Słowacji i w krajach bałtyckich. I tak jak mówię – więź i wartości wypracowane wcześniej pozwalają nam konsultować się na bieżąco, inspirować, dzielić newsami i rozwiązaniami, co w pandemii jest kluczowe.
Jakie są trzy momenty w Twojej karierze, które zapamiętasz na zawsze?
Praca w branży hotelarskiej daje możliwość spotykania znanych osób. To fajne momenty. W Warszawie kilkakrotnie witałem prezydentów USA. Przekazanie im kluczy i zapewnienie pełnego wsparcia, aby wizyta przebiegła w jak najlepszej atmosferze, czasami owocuje zdjęciem… z prezydentem. Potem sobie je drukuję, wieszam w gabinecie i myślę, że moja praca naprawdę daje satysfakcję.
W Kopenhadze mieliśmy okazję jednego dnia powitać w Marriotcie całą rodzinę królewską Danii i prezydenta Rumunii. Moja córka miała wtedy osiem lat i wręczała kwiaty królowej. Trudno było powstrzymać łzy wzruszenia. Jeszcze raz to powiem…
CAŁĄ ROZMOWĘ PUBLIKUJEMY
W OGÓLNODOSTĘPNYM WYDANIU ŚWIATA HOTELI – KWIECIEŃ 2021
>> KLIKNIJ ABY DOKOŃCZYĆ LEKTURĘ <<

© BROG B2B Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością sp.k.
Dalsze rozpowszechnianie powyższego materiału jest zabronione.