[SPECJALNIE DLA NAS] Zarówno my-hotelarze, jak i klienci konferencyjni, bez względu na atrakcyjność rozwiązań technologicznych, wciąż czekamy na spotkania odbywające się na żywo, stacjonarnie: przy obecności uczestników, z bezpośrednimi relacjami. W mojej ocenie przemysł spotkań, poza elementem kluczowym, którym często jest przekazywanie wiedzy, posiada wartość networkingową, której nie da zastąpić narzędziami online – mówi w rozmowie ze Światem Hoteli Przemysław Orchowicz, General Manager Novotel Warszawa Centrum.

Karolina Stępniak: Muszę przyznać, że zgaszone światła w oknach Novotel Warszawa Centrum powodowały u mnie ciarki na placach. A co wówczas, gdy taki widok był codziennością, robił zespół hotelu?
Przemysław Orchowicz: To rzeczywiście był bardzo nietypowy czas dla nas i naszych gości, a także niecodzienny widok dla sąsiadów oraz mieszkańców centrum Warszawy. Budynek naszego hotelu na trwałe wpisał się w warszawski krajobraz, a jego symbolika, ikoniczność i widoczność jest duża. Dlatego, gdy hotel został zamknięty, to każdy mógł zobaczyć zgaszone światła w oknach. Dla naszego zespołu ostatnie miesiące były dużym wyzwaniem, bo zamykaliśmy hotel dwa razy. Nikt z zespołu nie spodziewał się takiej sytuacji. Szczególnie, gdy po pierwszym lockdownie pełni optymizmu i zapału wróciliśmy do pracy, a parę miesięcy później przyszło kolejne zamknięcie.
Mimo wszystko, staraliśmy się wykorzystać ten czas, jak najlepiej oraz szukać nowych pomysłów, konceptów, sposobów podtrzymywania relacji z naszymi gośćmi. Jednym z takich przykładów, z którego jesteśmy dumni, to stworzony przez nas koncept shadow kitchen o nazwie FoodCartel funkcjonujący w dostawie. Dzięki temu projektowi udało nam się utrzymać działalność naszej restauracji i kontakt z gośćmi. Poza tym nawiązać wartościowe relacje z lokalną społecznością. Na początku pandemii wpadliśmy też na pomysł, aby wykorzystać budynek naszego hotelu i jego fantastyczną lokalizacje do komunikacji z mieszkańcami naszego miasta. Chcieliśmy w ten sposób podtrzymać ich na duchu i wysłać sygnał, że wszystko się ułoży. W marcu 2020 roku wyświetliliśmy na fasadzie naszego budynku serce ułożone z zapalonych lamp w oknach. Nasza akcja spotkała się z bardzo ciepłym przyjęciem, dlatego też wracaliśmy do niej w kolejnych miesiącach.
Natomiast w wewnątrz kontynuowaliśmy wszystkie codzienne czynności związane z utrzymaniem hotelu, jak np. utrzymanie i kontrola stanu technicznego budynku, działania administracyjne.
Karolina Stępniak: Czy kontynuujecie projekt wirtualnej restauracji?
Przemysław Orchowicz: Tak. Ten projekt zrodził się w czasie pandemii, choć już wcześniej chodził nam po głowie. Mając tak duże zaplecze gastronomiczne, uruchomienie go w momencie wprowadzenia ograniczeń oraz restrykcji dla branży gastronomicznej było oczywiste i naturalne. Dzisiaj stał się dla nas dodatkową formą działalności, którą cały czas rozwijamy i planujemy wdrożyć w kolejnych hotelach naszej sieci.
OŚWIADCZENIE ZARZĄDU BROG B2B WOBEC PRZEJAWÓW KSENOFOBII I NARUSZEŃ ZASAD ETYKI W PRZESTRZENI MEDIALNEJ
>> kliknij, aby się zapoznać <<
Karolina Stępniak: Co działo się u Państwa ze strefą MICE? Jakie propozycje mieliście dla klientów biznesowych i konferencyjnych?
Przemysław Orchowicz: Ostatnie miesiące to był czas poszukiwania inspiracji i dopasowywania naszej dotychczasowej działalności do nowej rzeczywistości. Jednym z takich obszarów były konferencje i rozwiązania technologiczne dla spotkań online. Rozpoczęliśmy współpracę z wieloma partnerami, a w jednej z naszych sal stworzyliśmy studio. Trend wirtualnych miejsc do spotkań był obecny w hotelach już wcześniej, jednak ubiegły rok znacznie go wzmocnił. Szczególnie w przypadku tych z większą liczbą uczestników. Oczywiście dostosowaliśmy także naszą ofertę gastronomiczną do obowiązujących obostrzeń, ale w taki sposób, aby nie straciła na atrakcyjności.
Jednak myślę, że zarówno my-hotelarze, jak i klienci, bez względu na atrakcyjność rozwiązań technologicznych wciąż czekamy na spotkania odbywające się na żywo, stacjonarnie.
Przy obecności uczestników, z bezpośrednimi relacjami. W mojej ocenie przemysł spotkań, poza elementem kluczowym, którym często jest przekazywanie wiedzy, posiada element networkingowy, którego nie da zastąpić narzędziami online. Natomiast spotkania wewnętrzne firm często mają charakter incentivowy, czyli jest element merytoryczny, ale też emocjonalny. W tym przypadku transferu wiedzy można w pewnym stopniu dokonać za pośrednictwem technologii online, natomiast emocji i relacji międzyludzkich już nie. Myślę, że ponad rok pandemii pokazał nam wszystkim, jak ważny jest kontakt i przebywanie z innymi.
Karolina Stępniak: Czy ta potrzeba odzwierciedla się w zainteresowaniu Waszą ofertą?
Przemysław Orchowicz: Chęć spotkań, rozmów na żywo czy podróży najbardziej widać w kontakcie z partnerami i klientami. Nic dziwnego, gdy w czasie lockdownu większość miejsc, które do tej pory służyły nam do kontaktu i podtrzymywania relacji zostało zamkniętych. Tym bardziej każdy wyczekuje powrotu do normalności. Rynek MICE jest obecnie naznaczony brakiem zaufania do przyszłości. Jak wiemy duże wydarzenia, które są najbardziej smakowitymi kąskami dla hoteli, planuje się i organizuje z dużym wyprzedzeniem. Dlatego wśród organizatorów dzisiaj jest niewiele podmiotów, które chcą podjąć się takiego procesu planowania, bez pewności, co wydarzy się w przyszłości. Wierzę jednak, że ten segment wróci, być może jeszcze mocniejszy – wzbogacony o nowoczesne rozwiązania.
Karolina Stępniak: Jakie wsparcie oferowała sieć Accor w tym trudnym czasie? Na co hotel mógł liczyć?
Przemysław Orchowicz: Bycie częścią międzynarodowej sieci i lidera w branży gwarantuje wsparcie operacyjne dla zespołów. W naszym przypadku grupa ułatwiła nam poruszanie się w gąszczu przepisów, które były trudne do interpretacji i często się zmieniały. Drugą taką pomocą były programy zaproponowane przez sieć. Jednym z najbardziej cennych jest ALLSafe, czyli wypracowany międzynarodowy certyfikat przestrzegania przez hotel norm higienicznych, które stoją ponad narzuconymi przez poszczególne kraje. Protokół, jak i certyfikat, powstały bardzo szybko w momencie, gdy były najbardziej potrzebne. Dodatkowo współpraca z zewnętrznym partnerem (Bureau Veritas) daje gwarancję, że to nie jest tylko przekaz hotelu czy sieci. Poddajemy się audytowi zewnętrznego podmiotu. W czasach, gdy zaufanie gości do branży zostało zachwiane, ten certyfikat był bardzo potrzebną odpowiedzią naszej sieci i gwarancją maksymalnego bezpieczeństwa w trakcie pobytu w hotelu.
Accor nawiązał też współpracę z firmą Axa, w ramach której proponuje gościom opiekę medyczną. To nieocenione wsparcie w dzisiejszej rzeczywistości.
Takie projekty wskazują na na siłę grupy. Niektóre z działań można realizować tylko w ramach sieci.
Uważam, że dzisiaj punkt krytyczny mamy za sobą, dlatego też podejmujemy działania w celu stworzenia strategii, aby jak najszybciej odbudować biznes i wrócić do normalności.
Karolina Stępniak: Jaka zatem jest to strategia?
Przemysław Orchowicz: Staramy się pracować per segment i zbudować strategię dla każdej z grup gości. Przyjmujemy…
CAŁY WYWIAD PUBLIKUJEMY
W OGÓLNODOSTĘPNYM WYDANIU ŚWIATA HOTELI – CZERWIEC-LIPIEC 2021
>> KLIKNIJ, ABY DOKOŃCZYĆ LEKTURĘ <<

© BROG B2B Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością sp.k.
Dalsze rozpowszechnianie powyższego materiału jest zabronione.