O powstaniu marki, odczarowaniu pizzy i wyróżnianiu się na tle konkurencji w rozmowie z nami opowiedział Sergiusz Urbaniak, właściciel Tutti Santi.
Ogromną wagę przywiązujecie do detali i dopracowywania każdego szczegółu. Jak w ten koncept wpisuje się nazwa?
Tutti Santi w tłumaczeniu brzmi „wszyscy święci”. Wybraliśmy ją nieprzypadkowo. Traktujemy świętych, jako naszych patronów, osoby o nieskazitelnym życiorysie, które mogą być wzorcem do postepowania, nie tylko w życiu, ale i w biznesie. To też w pewien sposób definiuje wszystko, co robimy. Staramy się dbać o każdy detal: w zakresie menu, dań, obsługi, wystroju.
Wiele lokali reklamuje się stwierdzeniem, że tylko u nich zjemy prawdziwą włoską pizzą. Jaka ona powinna być?
Jeśli chodzi o pizzę – nigdy nie powiedzieliśmy, a działamy od kilku dobrych lat i systematycznie rozwijamy naszą sieć, że mamy najlepszą pizzę w mieście i nigdy tego nie powiemy. Natomiast mówią tak często nasi goście i tak naprawdę to jest miarą tego, co robimy. Jaka jest prawdziwa włoska pizza? My Polacy, którzy ją kochamy, czasami myślimy o niej w bardzo prosty sposób: mąka, woda, drożdże – każdy może ją zrobić w domu. Świat pizzy jest jednak dużo bardziej złożony niż nam się wydaje. Pizza we Włoszech nieustająco ewoluuje. Trudno sobie dziś wyobrazić, że jeszcze kilkadziesiąt lat temu Włosi do pizzy dodawali smalec. Potrzeby żywieniowe i finansowe były inne. Tym bardziej niełatwo uwierzyć, że to prawda, gdy dziś wszystko musi być fit i eco. Nasza pizza jest nie tylko pyszna, ale i lekka. To wszystko dzięki recepturom Valerio Valle, który odpowiada za technologię – jest mistrzem Włoch i Europy w pizzy klasycznej. W Tutti Santi serwujemy nie taką pizzę, którą można spotkać przy każdej włoskiej ulicy, tylko taką, o której wiedzą okoliczni mieszkańcy, gdzieś w bocznych uliczkach z dala od szlaków. Stosujemy najlepsze włoskie składniki: Mozzarella di Bufala, Parma, Bresaola, Pecorino Romano, Provolone, Starcchino i wiele innych serów i wędlin.
Wspomniał Pan o współpracy z Valerio Valle. Jak to się stało, że dołączył do zespołu Tutti Santi?
Można powiedzieć, że to przypadek. Jednak ja, w nie nie wierzę, więc można powiedzieć, że wszyscy święci maczali w tym palce. Spotkaliśmy się na południu Włoch, gdzie odwiedziłem jego pizzerię, położoną daleko od szlaków turystycznych. Wszedłem do niepozornego miejsca, a na ścianach zauważyłem mnóstwo certyfikatów i pucharów. Znam Włochy bardzo dobrze, ale ta pizza, którą zjadłem właśnie tam, była po prostu niezwykła. Od tego momentu nawiązaliśmy kontakt, zaczęliśmy rozmawiać na temat możliwości budowy sieci pizzerii pod jego patronatem w Polsce. Podpisaliśmy kontrakt. Dzisiaj jesteśmy nie tylko partnerami biznesowymi, ale i przyjaciółmi. Valerio jest też naszym trenerem, odpowiada za rozwój menu, szkolenia i jakość naszych dań.
Cały wywiad publikujemy w:
NOWOŚCI GASTRONOMICZNE – PAŹDZIERNIK 2018
> kliknij, aby się zapoznać się z pełnym wydaniem <
© BROG B2B Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością sp.k. Dalsze rozpowszechnianie powyższego materiału jest zabronione.