Komentuje Piotr Niemiec, prezes Gastromall Group
[SPECJALNIE DLA NAS] Obecna sytuacja, poza zagrożeniem dla zdrowia, powoduje strach i niepewność o przyszłość. W naszej firmie od momentu ogłoszenia stanu epidemii działa sztab kryzysowy, który oczekiwał z wielkimi nadziejami na ogłoszenie treści Tarczy Antykryzysowej. Restauracje zamknęliśmy już w momencie ogłoszenia pandemii. Jesteśmy świadomi powagi sytuacji, więc bezpieczeństwo naszych pracowników i gości jest dla nas priorytetem.

W tym momencie kluczowe jest dla nas zabezpieczenie świadczeń pracowniczych i jak najszybsze rozpoczęcie działalności. Nasze sieci działają w dwóch obszarach lokalizacyjnych – w galeriach handlowych (na foodcourtach) i w centrach biurowych. Zapisy w części związanej z nowymi regulacjami płatności wobec galerii handlowych, spełniły nasze oczekiwania, choć obawiamy się pierwszych tygodni po otwarciu galerii. Na pewno frekwencja odwiedzin będzie rosła powoli, a zachowania konsumenckie i chęć korzystania z usług gastronomicznych będą mniejsze, dlatego niezbędne będą rozmowy w celu czasowych obniżek czynszów.
Kantyny w biurowcach zostały zamknięte z powodu wprowadzonego zakazu prowadzenia działalności gastronomicznej i znikomej ilości pracowników biurowych w tych kompleksach. Problemem w obecnej sytuacji jest uzgodnienie z właścicielami i wynajmującymi kompleksy biurowe warunków dotyczących płatności wynikających z umów najmu. Ustawodawca w Tarczy Antykryzysowej nie zawarł żadnych zapisów dotyczących lokalizacji biurowych. Wystąpiliśmy do wynajmujących z wnioskiem o nienaliczanie za okres zamknięcia żadnych opłat i teraz prowadzimy intensywne rozmowy w celu uzgodnienia tych warunków. Niestety, uzyskanie zwolnień jest bardzo trudne. Prowadzimy wymianę korespondencji i czekamy na decyzję. W kilku wypadkach udało się uzyskać zwolnienia, dlatego liczymy, że pozostali wynajmujący podejdą do naszych wniosków pozytywnie.
Reasumując, jeśli uda nam się uzgodnić z centrami biurowymi pomoc w postaci zwolnień z opłat oraz mając wsparcie ustawowe w przypadku galerii handlowych oraz gdy uzyskamy czasowe obniżki po zakończeniu epidemii, to ta część naszego biznesu powinna się obronić.
Spodziewaliśmy się jednak większego wsparcia i pomocy w zakresie utrzymania miejsc pracy. Ten element to największa słabość Tarczy.
Jesteśmy pracodawcą, który opierał biznes o pracowników zatrudnionych na umowę o pracę. Niestety, zaproponowany poziom wsparcia jest nieakceptowalny. W związku z tym będziemy musieli mocno przemodelować nasze struktury pracownicze tak, aby być przygotowanym do uruchomienia sprzedaży w okresie recesji. Decyzje, które podejmujemy wspólnie z pracownikami są bardzo głęboko idącymi kompromisami, jednak przy odcięciu przychodu z dnia na dzień stanęliśmy pod ścianą i niestety zmuszeni zostaliśmy do radykalnych działań. Skutków tego kryzysu nie da się w tym momencie przewidzieć. Świat gastronomii po epidemii będzie zupełnie inny.

© BROG B2B Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością sp.k.
Dalsze rozpowszechnianie powyższego materiału jest zabronione.