Marka rodzinna powstała w 2007 roku. Po jej toruńskim sukcesie w 2010 roku przyszedł czas na rozwój franczyzowy i wybór padł na stolicę Wielkopolski. Po roku funkcjonowania, poznański właściciel bez uzgodnień z właścicielem konceptu, zmienił nazwę lokalu. Po kilku latach sporu i batalii sądowych udało się odzyskać prawa do restauracji.
– Od samego początku próbowaliśmy rozwiązać sprawę polubownie – mówi właściciel Pierogarni, Maciej Podlaszewski. – Niemniej sytuacja stawała się coraz trudniejsza z dnia na dzień. Chatka zaczęła zmieniać nazwy, sprzedawać rezerwacje czy vouchery bez pokrycia. Nasi oddani goście nie mogli ich zrealizować, czuli się oszukani. Oszukani przez nas – dodaje.
Po kilku latach sporu i batalii sądowych udało się odzyskać prawa do restauracji i wyczyścić sytuację. Jednak niesmak pozostał.
– W czerwcu tego roku wróciliśmy do Poznania na zupełnie innych warunkach i Pierogarnię powierzyliśmy w zaufane ręce. Wierzymy, że mimo wszystko, uda nam się naprawić negatywne odczucia czy wspomnienia gości. Pierogi powinny kojarzyć się z pysznościami, radością, a nasze pierogi są pod tym względem niezastąpione, bowiem zabierają każdego pierogożercę do świata młodości i pierwszych kulinarnych odkryć. Życzymy sobie, aby goście nam zaufali i razem z nami postarali się zapomnieć o przeszłości – dodaje Podlaszewski.
© BROG B2B Spółka z ograniczoną odpowiedzialnością sp.k.
Dalsze rozpowszechnianie powyższego materiału jest zabronione.